Cech Bimbrowniczy

Żochy

Frikki powiedziała żebym koniecznie napisał o tym w tym temacie, więc:
Wieczór, około 21:00, kiedy postanowiłem wyjść do kumpla żeby pożyczyć od niego odtwarzacz mp3. Był mi potrzebny jako pamięć przenośna żeby zgrać na niego konspekt na polaka i zanieść do szkoły żeby mi wydrukowali. Podszedłem więc pod jego blok, nie mógł już wyjść bo prosto mówiąc: był już w pidżamie, więc ustaliliśmy że rzuci mi odtwarzacz oknem.
Otworzył okno, i z wysokości I piętra zrzucił, zawiniętą w torebkę foliową empetrójkę do ogródka swoich sąsiadów, mieszkających piętro niżej. Odtwarzacz przeżył, ale wchodząc do ogródka zauważyłem że większość jego sąsiadów ma pootwierane okna. Postanowiłem więc zrobić przyjacielowi małego psikusa i pokazać połowie bloku, z jakim to towarzystwem się zadaje ich sąsiad Hubert z pierwszego piętra. Mój donośny krzyk w jego stronę brzmiał, mniej więcej tak:
"Eeej, Hubo! A wiesz co? Przed wyjściem do ciebie jebnąłem takiego kakena że ja pierdolę, myślałem że rodzę, kurrwa. Mówię ci! Jeszcze nie urwał się z dupy a końcówką już moczył się w kiblu!"
Kumpel mało nie wypadł z okna po czym skomentował to słowami "bardzo ciekawa opowieść!". A sąsiadom najwidoczniej zrobiło się zimno i zachciało im się spać, bo nagle wszyscy pozamykali okna i pogasili światła.
KOONIEC!

frikki

Hahahahaha śmieję się z tego ile razy sobie nie przypomnę xDDDDDDD
Ja pierdole Ty to masz pomysły xDDDDDD

Żochy

weź udział w ankiecie Very Happy

frikki