Cech Bimbrowniczy

grzehu1991

Narrator nie wie jaki to był dzień. Wie tylko, że był pogodny, więc mały Grześ, nieobjęty jeszcze obowiązkiem szkolnym, wszak miał wtedy 4-5 lat, wyszedł sobie na dwór. Rzecz jasna korzystać z życia, uciekającego między ziarnkami piasku w piaskownicy.
Tego też dnia, mama Grzesia postanowiła upiec mu ciasto. A wiedzieć trzeba, że do czego jak czego, ale do słody czy do malec miał niezły spust. Więc kobieta kręci, miele, wałkuje jakieś cosie, o których syn jej nie miał zielonego pojęcia, i gdy wyłączyła mikser usłyszała pisk. "Nie... Moje dziecko tak nie krzyczy..."- Pomyślała i wzięła się do dalszej pracy.
Chwilę wcześniej Grześ bawiąc się w swej wielkiej piaskownicy (ach, cóż to były za zabawy...) dostrzegł kątem oka zwisający sznur. Taki zwykły sznur do suszenia prania. Rozwieszony między sąsiednim budynkiem a drzewem zniżał się do poziomu szyi chłopca. Więc ten, niewiele oczywiście myśleć, podszedł do niego i powiesił się za niego wyżej wymienioną częścią ciała. Po prostu, chciał się pohuśtać...
Wrzaski jednakowoż zaniepokoiły mamę, więc wyjrzała przez okno. Zdrętwiała na to, co zobaczyła- syna, wiszącego za szyję na sznurze, sinego, i drącego paszczę. Ale to kobieta, więc szybko zareagowała, ocalając swemu pierworodnemu jego nędzny żywot. Zapewne wielokrotnie żałowała tego w przyszłości...

frikki

jakoś jak wczoraj to opowiadałeś to śmieszniej brzmiało xDDD
tak czy siak gratulacje pomysłowości xD

trÓÓ

inteligencja na naszym poziomie Twisted Evil

Werther Young

O stary... Zgadzam się z trÓÓ. Wyjątkowo.

grzehu1991

To nie ja podkładam koledze poduszki na wylewkę betonową, żeby na nie spadł z dachu... XD i kto się śmieje ostatni?! XD Twisted Evil

Werther Young

Żochy

hahahahaha xDD ... i tyle na ten temat xD