Cech Bimbrowniczy

Żochy

Rzecz dzieje się w wakacje, we wsi wujostwa młodego Żochego (tak, w tej samej wsi w której śmierć poniosła wspominana w tym dziale kiedyś kura). Damianek znany był z tego że jako dziecko, wcielał się w coś w rodzaju MacGyuvera... no może nie do końca, chociaż też potrafił zrobić coś z niczego. Konkretnie to z niczego potrafił zrobić ostry pierdolnik (ale to szczegół).
Tak więc młodzian kręcił się po nagrzanym letnim słońcem podwórku wujka szukając sobie twórczego zajęcia. Niezawodnym, sokolim wzrokiem na środku podwórka dostrzegł wielką studnię która zaopatrywała cały dom w wodę. Była zakryta wielkim wiekiem a na owym wieku stało kilka różnych płynów (prawdopodobnie do mycia samochodów itp). To wystarczyło by w oku Żochego pojawił się ten znajomy (złowieszczy dla otoczenia) błysk. Podszedł do studni, odkręcił jedną butelkę z jakimś niebieskim płynem i wlał jej zawartość do głębokiej studni. Spodobało mu się, skoro wlał później kolejne kilka płynów o różnych tęczowych kolorach. Dorzucił jeszcze trochę kamieni z podwórka (oczywiście w celach badawczych by ocenić głębokość studni po czasie w jakim kamień zdąży chlupnąć w wodę). I gdy w końcu nie mógł już znaleźć nic co można by tam dorzucić, poszedł się bawić gdzieś w innej części podwórka jak niby nigdy nic.
Dopiero kiedy wróciłem do domu dowiedziałem się od rodziców że wujek dzwonił i nie był wyraźnie zachwycony. Kto z resztą byłby zachwycony skoro sytuacja wyglądałaby następująco:
Idziesz do łazienki, zaczynasz się rozbierać do kąpania, odkręcasz wodę w wannie, a z kranu zamiast wody zaczyna sączyć się kolorowa substancja, gęsta piana i bąbelki. Na szczęście dostałem tylko upomnienie które prawdę mówiąc... do tej pory mam w dupie Very Happy

grzehu1991

Idioooota.... xD

frikki

...coraz bardziej współczuję twojej rodzinie xD

Żochy

grzehu1991

jaaaasne xD

Żochy

jak słońce xD

Werther Young

O stary, twój wujek pewnie na początku przestraszył się, że ma jakieś haluny i coś nie tak z głową, a to tylko chemiczny syf Twisted Evil

- to przekazuje od siebie trÓÓ.

Ja zadaję sobie tylko pytanie - co działo się, jak ktoś spuszczał wodę w toalecie? Piana wychodziła poza muszlę i zalewała pomieszczenie? Very Happy